poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Lindy-PokeCenter.

Poszliśmy w głąb plaży.
-Patrzcie tam jest mini PokeCenter.-zawołałam.
-Tak,chodźmy.-zwołał Ron.
-Szybko za nie długo będą zamykać.-zawołała Luna.-za niecałe dziesięć minut będzie zachód słońca.
Pierwsza ustawiła się Luna,drugi był Ron,potem Mary i na końcu ja.Luna już zamówiła widziałam że ma tam jedzenie dla Pokemonów.Potem Ron zamówił też jedzenie dla Pokemonów i jednocześnie dla siebie.Mary zamówiła tak samo jak pozostali jedzenie dla Pokemonów i sobie małe picie.
-Dzień dobry...-przywitałam się.
-Witam co podać.-odpowiedziano mi.
-......Po proszę jedzenie dla pokemonów,buteleczkę wody i "Kamień Księżycowy".-poprosiłam.
-Służę pomocą.-zawołała Pan bardzo kulturalnie.-Niestety nie ma już jedzenia dla Pokemonów.Ale proszę buteleczka wody i kamień.Jeżeli panienka chce jedzenie dla pokemonów proszę iść w głąb tych palm.Razem będzie 12 zł.
-Aha mogę u pana kupić jeszcze większy koszyk.-poprosiłam.
-Oczywiście.-zawołał.-I 3 złote.
-Dziękuję ślicznie.-zawołałam uprzejmie.
Nie poszłam do przyjaciół tylko w głąb palm.Zostawiłam koszyk z produktami na ziemi i wypuściłam mojego Skitti'ego.W drapałam się na palmę i zruciłam na ziemie piętnaście kokosów.Gdy zeszłam Skitti'ego nie było był tylko Delcatty.
-Mój kochany musiałeś dotknąć kamienia.Tak.-zawołałam do niego.
Pokiwał na tak.Poszłam do mych przyjaciół z kokosami,nowym pokemonem,listkami paproci i palmy oraz z resztą produktów.
-Cześć!-zawołałam.
Dałam moim Pokemonom wszystkim oraz Pokemonom moich przyjaciół liście palmy i paproci.My wypiliśmy kokosy.Patrząc na zachód słońca na plaży.Ze skorup po kokosie zrobiliśmy miseczki dla Pokemonów.Po czym napełniliśmy je słodką wodą morską.Wszyscy wrażeniami z dzisiejszego dnia zasnęliśmy.
C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz