czwartek, 23 października 2014

Od Mary - Już nie daleko mojego Piplup'a

Po akcji ratowniczej Lindy zaczęliśmy biec w stronę wyspy.
- Suchy ląd! - zawołał Ron dotykając piachu
- W końcu! - uśmiechnęłam się
- Chodźmy dalej - rzekł Purrloin - Czuję zapach
Schowałam Sneasel'a, a Lindy, swojego Pokemona.
Zaczęliśmy iść przez piękny las. Wyjęłam mapę.
- Nigdzie nie mogę znaleźć tej drogi gdzie idziemy. - oznajmiłam
Purrlion skoczyła mi na ramię.
- Ja też nie widzę.
Szliśmy dalej, ja schowałam mapę. Patrzyłam na latające nad nami Spearow'y. Rozmawialiśmy wesoło. W pewnej chwili ziemia pod nami tak jakby się załamała. Wpadliśmy do wykopanego przez kogoś dołu. Purrloin próbowała się wydostać, ale na nic.
C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz