Zaczęliśmy się wspinać. Lindy pierwsza, ja za nią. W pewnej chwili moja koleżanka zsunęła się. Ja i Ron spadliśmy, Lindy na nas.
- Ał! - warknęłam - Tak stąd nie wyjdziemy.
W pewnej chwili wpadłam na pomysł.
- Sneasel! Pomóż!
Wywołałam Sneasel'a.
- Na trzy, cztery, wszyscy skaczemy. A ty zamroź miejsce pod nami!
- Trzy - czte-ry! - skoczyliśmy
Sneasel zamroził pod nami ziemię. Byliśmy wyżej. Zrobiliśmy tak kilka razy i byliśmy na górze.
- Brawo, dziękuję - uśmiechnęłam się do Pokemona i schowałam go.
- A więc się wydostaliście - usłyszeliśmy głos za nami.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz