środa, 22 października 2014

Od Mary - Wyspa

Pogłaskałam Purrloin'a. Pokazałam pióro.
- Znalazłam ja tu na tej ścieżce - pokazałam ręką - Tam gdzie są te ślady jakby ktoś ciągnął wór.
Spojrzeli w tamtą stronę. Mój Pokemon tam podbiegł.
- Tak to wór - podaj mi pióro. Obwąchała go - Tak Piplup! Musiałam się pomylić! Chodźmy!
Zaczęliśmy biec drogą. Nasz trop urwało morze. Dalej było widać wyspę.
- To pewnie tam są Pokemony - uśmiechnęła się Lindy
- Ale jak tam się dostaniemy? - zapytałam
- Najbliższy rejs będzie dopiero za tydzień - przeczytał Ron na wizytówce
- To o tydzień da dużo - warknęłam - Jakby ewoluowałam Pidgey'a. To bym miała Pidgeot'a i byśmy polecieli.
- To i tak za długo - rzekł mój Purrloin.
W tedy wpadłam na pomysł.
- Sneasel! Ty wywołaj Amaure!
- Po co? Ale dobrze... Amaura!
W tedy zawołałam do mojego Pokemona.
- Sneasel! Lód!
Mój Sneasel zaczął zamrażać wodę. Mogliśmy spokojnie przejść.
- Amaura! Pomóż mu!
Pokemony zaczęły robić most. Zaczęliśmy szybko po nim biec, by się nie roztopił nam pod nogami.
C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz